Dziś zaczynam sezon świąteczny. Znaczy to, że myślę o tym, jak tu wykorzystać elementy które mi zostają po różnych pracach, a jest ich wiele i aż żal nie wykorzystać ich do wykonania ozdób świątecznych.

Drewno to bardzo przyjazny materiał – jest łatwo dostępny i prosty w obróbce. Bez problemu można je sklejać, wiercić, ciąć malować czy wycinać, a nawet lekko giąć. Nie trzeba być wybitnym artystą czy stolarzem żeby wykonać np. drewnianą choinkę na święta.

Jeśli nie mamy żadnych resztek drewna, możemy je bez problemu zakupić w każdym markecie budowlanym. Najprościej i najtaniej będzie, kiedy kupimy drewniane deski strugane, o grubości 15-25 mm. Długość tych desek jest zależna od szerokości jaką ma mieć nasza choinka. Drewno łatwo przyciąć do wymaganego wymiaru, więc pocięcie zakupionych desek nie powinno stanowić problemu. Jako główny element zastępujący pień, możemy zastosować drewniany kij od miotły, lub poszukać w miarę prostej i grubej gałęzi.

Oczywiście ja postanowiłam zrobić porządek ze „starymi” paletami, które zostały po kilku różnych dostawach większych przedmiotów (n.p. ostatnio odebrałam z marketu wannę, która „przyjechała do mnie” na palecie, a właściwie to konstrukcji zbitej z prawie 2 palet). Deski z takiej palety są już częściowo obrobione, wystarczy je poprzycinać do odpowiedniej długości i ewentualnie (jeśli chcemy) wyszlifować (można je też pomalować farbami na różne kolory). Do połączenia wszystkich desek w jedną konstrukcję najlepiej użyć wkrętów do drewna (jak zwykle polecam te z Frankopolu), ale można też zbić całość gwoździami stolarskimi.

Postanowiłam poszperać w internecie, żeby pokazać Wam jak może wyglądać taka choinka, a efekt moich poszukiwań zamieszczam poniżej (zdjęcia znalezione na stronie architecturendesign.net.