Aktualności
Jak mocować kołki, wkręty i śruby?
Każdy z nas, prędzej czy później będzie chciał zawiesić coś na ścianie np. szafki w kuchni lub łazience, w tym momencie zacznie się zastanawiać jak mocować kołki, wkręty i śruby? To dość prosta sprawa kiedy mamy zwykłą ścianę, po prostu wiercimy otwór, wbijamy kołek a następnie wkręcamy haczyk i wieszamy na nim naszą szafkę. Problem pojawia się kiedy np. trzeba zamocować taką szafkę np. w łazience, na ścianie z kafelkami.
Przygotowanie materiałów i narzędzi
Oczywiście należy wcześniej przygotować sobie odpowiednie narzędzia t.j. wiertarkę (najlepiej z możliwością przełączania na wiercenie udarem), wiertła z końcówką widiową (do wiercenia w ścianie), kołki z haczykami lub śrubami (zależy co chcemy wieszać), młotek, miarka, poziomnica, jakiś dobrze piszący cienki marker (ołówek, mazak, pisak). Niekiedy mogą się też przydać wiertła do metalu, gwoździe i różne inne drobne przedmioty (kombinerki, szczypce, penseta), których nawet często nie bierzemy pod uwagę, że mogą nam się do tego przydać.
Trasowanie czyli wyznaczanie miejsca wiercenia
Pierwsza rzecz, zanim zaczniemy się zastanawiać jak mocować kołki i nad tym zagadnieniem pracować, to należy bardzo dokładnie wyznaczyć miejsca gdzie będziemy wiercili otwory pod kołki. Jeśli zrobimy to niedokładnie, może się okazać, że otwory nie pasują do rozstawu zawieszek w szafce. Zamontowanie kolejnego kołka obok raczej nie jest wskazane pon. drugi kołek też najprawdopodobniej nie będzie odpowiednio pasował a przy wierceniu można uszkodzić ścianę, przy czym wyginanie takiego haczyka w kołku też nie jest dobrym pomysłem. Najprościej można to zrobić zaznaczając na ścianie miejsce mocowania pierwszego kołka na właściwej wysokości, a następnie po odmierzeniu rozstawu otworów w zawieszkach naszej szafki czy półki wystarczy odmierzyć miarką taką samą odległość na ścianie. Aby szafka wisiała prosto, należy do wyznaczania drugiego otworu na kołek użyć poziomnicy, oba otwory na kołki muszą być nawiercone idealnie w poziomie, w przeciwnym razie szafka będzie wisiała krzywo i może zacząć się „dziwnie zachowywać” np. jeśli ma drzwi, mogą się one same otwierać lub zamykać kiedy nie powinny lub przedmioty położone na półce „same” zaczną się poruszać i spadać z półki.
Jeśli wieszamy większą szafkę czy półkę, możemy zaznaczyć sobie pierwszy otwór, a następnie skorzystać z podziałki na poziomnicy (zazwyczaj poziomnice mają naniesioną miarkę) i za jej pomocą odmierzyć odległość wiercenia drugiego kołka (jednocześnie pilnując poziomu) – w ten sposób można zamontować komplet kołków bez przykładania do ściany naszego mebla. Jeśli nie popełnimy błędu, wszystko powinno pasować „za pierwszym powieszeniem”.
Wiercenie w otynkowanej ścianie
Kiedy już wszystko odmierzyliśmy zaczyna się problem właściwy. Jeśli mamy zwykłą otynkowaną ścianę bez kafelek, wystarczy przyłożyć do niej wiertło i zacząć powoli wiercić. Dobrze jest kiedy wcześniej uda nam się np. jakimś znacznikiem (tzw. punktak) dokonać małego wgłębienia w ścianie. Można to zrobić nawet przykładając większy gwóźdź i lekko uderzyć w niego młotkiem, tak aby w ścianie powstało małe wgłębienie. Dla pewności proponuję zaczynać wiercenie mniejszym wiertłem widiowym np. o średnicy 4 lub 5 mm. Kiedy przyłożymy takie wiertło zaczynamy powoli wiercić (bez udaru) aby „wbić się” w ścianę, jak wiadomo pierwsza warstwa naszej ściany to najczęściej tynk, więc kiedy zaczniemy wiercić od razu wiertłem o właściwej średnicy, taki tynk może zacząć się odklejać i sypać ze ściany, kiedy przebijemy się do warstwy pod tynkiem wiertło będzie pracowało już normalnie (tu już zaczynamy używać wiercenia w trybie udaru) a w części otworu będącej w tynku będziemy mieli otwór większy niż wymagany.
Oczywiście, powinniśmy wiercić w taki sposób, aby wiertarka była skierowana dokładnie prostopadle do powierzchni ściany, jeśli nie mamy jakiegoś „patentu” lub stojaka usztywniającego wiertarkę, to wiercimy po prostu trzymając wiertarkę w ręku, czyli nie ma mowy o tym, aby utrzymać ten kierunek idealnie przez cały czas wiercenia. Trzymając wiertarkę „ręcznie” powodujemy, że w trakcie wiercenia (szczególnie udarem) mimowolnie poruszamy wiertarką i niestety, taki otwór nie będzie idealnie okrągły i prostopadły do ściany. Pół biedy jeśli kołek ma kołnierz w swojej górnej części (przy wejściu śruby), w tym wypadku to nawet dobrze, bo taki kołnierz ładnie nam się schowa, ale często mamy do dyspozycji kołki bez takiego kołnierza, a wtedy taki „rozwiercony” otwór nie będzie dobrze wyglądał. Okazuje się, że zagadnienie jak mocować kołki może nam przysporzyć kłopotów.
Takim mniejszym wiertłem możemy nawiercić otwór na pożądaną głębokość a po dotarciu do niej, wymieniamy wiertło na takie, jakie jest odpowiednie do naszego kołka. Wiercimy drugi raz w tym otworze właściwym wiertłem, wyciągając przy okazji cały „zmielony” materiał (resztki zmielonego wiertłem tynku i ściany właściwej w którą się wwiercaliśmy). Jeśli tego nie zrobimy, może się okazać przy wbijaniu kołka, że cała ilość tego materiału zablokuje nam końcówkę otworu w ścianie i nie da się kołka wbić do końca.
Kiedy mamy już odpowiedni otwór, bierzemy kołek i wkładamy go w nasz wywiercony otwór, powinien wchodzić z lekkim oporem, jeśli trzeba, możemy lekkim młotkiem wbić go właściwej głębokości. Po wbiciu kołka bierzemy jego drugi element i wkręcamy. Może to być zwykła śruba (do zawieszenia półki na kwiaty będzie to wystarczające rozwiązanie) lub specjalny haczyk (do cięższych mebli). Śrubę wkręcamy zwykłym śrubokrętem, haczyk można wygodnie wkręcić kombinerkami lub szczypcami. Śruby ani haczyka nie wkręcamy całkowicie do końca, musi pozostać pomiędzy nim a ściana odległość pozwalająca swobodnie zawiesić uchwyt mebla.
Od jakiegoś czasu w sprzedaży są specjalne zespoły mocujące do szafek wiszących, i tu trzeba zostawić jeszcze większy zapas odległości, ponieważ nasz kołek musi wejść do środka tego uchwytu, który też jest zamocowany wewnątrz szafki.
Wiercenie w ścianie pokrytej kafelkami
W wypadku łazienek, najczęściej mamy na ścianach jakieś kafelki. Tutaj nie możemy sobie zaznaczyć otworu żadnym „punktakiem” ponieważ w tym momencie kafelka może się wyszczerbić lub nawet pęknąć. Ja osobiście w takim wypadku zakładam do wiertarki małe wiertło do metalu np. o średnicy 4 mm i powoli, delikatnie nawiercam nim mały otwór w powierzchni kafelki (wiercenie obowiązkowo bez udaru). To daje mi szansę na przewiercenie się bez uszkodzenia kafelki. Kiedy już przewiercę się przez samą kafelkę, staram się dalej wwiercić tym wiertłem, na głębokość ok. 1 cm.
Następnie zamieniam wiertło na takie z końcówką widiową, najlepiej kiedy jest ono tylko trochę większe niż poprzednio użyte (np. 6 mm) i powtórnie wiercę ten sam otwór, tym samym powiększając go. Dla pewności przy wierceniu przez warstwę kafelki też nie używam udaru, jeśli kafelki są delikatne, wykonane z cienkiego materiału lub mają twardą powierzchnię, to podczas wiercenia udarem może się to skończyć tragicznie dla naszej kafelki. Na koniec zakładam wiertło z końcówką widiową o właściwej średnicy i ostatni raz wykonuję wiercenie.
W wypadku wiercenia w kafelkach, wygodniej jest użyć kołka bez kołnierza na początku kołka, ponieważ w takim wypadku należy dla niego wywiercić pogłębienie, a to w wypadku kafelek może się skończyć jak zwykle wyszczerbieniem lub pęknięciem kafelki. Taki kołek ma wytrzymałość odpowiednią do zawieszenia np. szafki łazienkowej, zresztą kupując kołki w sklepie musimy sami ocenić na podstawie opisu producenta, czy będzie to odpowiedni wybór. Zazwyczaj na opakowaniu jest napisane jaki ciężar możemy na nim powiesić. Na śrubę tkwiącą w kołku działają zawsze różne siły, jedna siła ściąga szafkę w dół (to powoduje jej ciężar), druga siła występuje np. kiedy otwieramy drzwiczki szafki i ciągnie szafkę w kierunku „od ściany” jakby chciała ją wyrwać ze ściany. Należy pamiętać o tym, aby nie wieszać naszych mebli na zbyt małych kołkach, ale i tez nie przesadzać w drugą stronę. Wystarczy lekki zapas wytrzymałość, w końcu nikt w szafce łazienkowej nie będzie przechowywał ciężkich słoików z zapasami jedzenia na 5 lat.
Inne rodzaje kołków
Oczywiście istnieją jeszcze inne rodzaje kołków (np. kołki szybkiego montażu, kołki do miękkich materiałów jak np. płyta gipsowa, kołki do sufitów podwieszanych, kołki skrzydełkowe itd.) i niemal każdy z nich może być montowany nieco inaczej, jednak ogólna zasada jak mocować kołki, wkręty i śruby jest zawsze podobna. Otwór na kołek nie może być zbyt mały (nie wejdzie lub się zegnie w środku) ani zbyt duży (kołek wypadnie), śruba musi mieć odpowiednia końcówkę i być o odpowiedniej długość.
W miarę czasu postaram się również opisać Wam sposoby montażu innych typów kołków, to wiedza która kiedyś może się przydać. Zapraszam do czytania i komentowania.
4 komentarze “Jak mocować kołki, wkręty i śruby?”
Elima24
Świetny i wyczerpujący artykuł 🙂
Eltrex.net.pl
Taki artykuł z pewnością przyda się niejednemu użytkownikowi podczas remontu 😉
Pozdrawiam!
Bud-Bud
Jeżeli chodzi o wiercenie uważam osobiście, że najlepiej używać werteł pochodzących tylko z polskich hut, od polskich producentów. Warto zaoszczędzić swój czas i kupić 1 a porządne wiertło. Polecam wiertła Festy oraz Baildona. Bardzo dobry artykuł, czekam ma kolejny
Tadeusz
Brak mi wskazówek jak wyznaczyć przebieg spoin ( pionowy i poziomy ) by prawidłowo wybrać punkt wwiercenia się np. w cegłę a nie w zaprawę piaskowo-wapienną.
Komentarze wyłączone